„… a ulica Grodzka (…) jest najdłuższa i najludniejsza.” - Handel i usługi
Trudne początki – firma „F. Bruno Hahn”, ul. Grodzka 2 (konskr. 53)
Firma rodzinna Hahnów założona została w 1804 roku przez nestora rodu – Franciszka. Jego syn – Franciszek Bruno prowadził sklep galanteryjny, który od 1856 roku mieścił się przy ul. Grodzkiej. Skład urządzony został w lokalu przejętym po Stanisławie Zawadzkim – właścicielu handlu bławatnego.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. 3756, Kalendarz Czecha 1870 rok.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1878 r., nr 125.
Początki działalności firmy „F. Bruno Hahn” na ul. Grodzkiej nie były łatwe – już w styczniu 1858 roku w sklepie wybuchł pożar, w wyniku którego spłonęła znaczna część zgromadzonego w nim towaru. Ogień zauważono w godzinach porannych, przed otwarciem sklepu, gdy z okien i drzwi zaczął wydobywać się dym. Najprawdopodobniej powodem zaprószenia ognia był wadliwy system kominowy, gdyż – jak stwierdzono – „naprzód zajęły się półki z towarem dotykające szyi kominowej.”
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1881 r., nr 18.
Straty były duże; w sukurs przyszła lokalna prasa wystawiając wzorowe świadectwo handlowi Hahna oraz zachęcając krakowian do zakupów po ponownym otwarciu sklepu. Kilka dni po pożarze odbyła się wyprzedaż ocalałych lub tylko lekko uszkodzonych towarów. Spora część nabywców przeznaczyła zakupiony towar na fanty na loterię dla ubogich.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. 3756, Kalendarz Czecha 1892 rok.
Mimo pożaru firma „F. Bruno Hahn” szybko rozwinęła działalność; klientom oferowano m.in. towary galanteryjne, porcelanę, szkło, lampy, przedmioty toaletowe, jak również szeroki wybór zabawek dla dzieci. Wizytówką handlową i towarem po którym rozpoznawano sklep firmy „F. Bruno Hahn” stały się przybory do haftu, a przede wszystkim nici, sprowadzane z różnych krajowych (i nie tylko) fabryk. Firma istniała pod dotychczasową nazwą do czasu przejęcia jej w 1887 roku przez Włodzimierza Angelusa, który ogłaszał swój handel jako „Włodzimierz C. Angelus” – dodając zwrot „dawniej F. Bruno Hahn”.
Włodzimierz C. Angelus, dawniej F. Bruno Hahn, handel towarów galanteryjnych i norymberskich w Krakowie, ANK, Sąd Okręgowy w Krakowie, sygn. 29/1989/24259.
Dobry start, gorszy finisz – skład Henryka Schwarza, ul. Grodzka nr 13 (konskr. 88)
Historia sklepu Schwarzów w kamienicy nr 13 rozpoczyna się w 1854 roku, kiedy to Alojzy Schwarz przeniósł swój handel towarów bławatnych i wyrobów porcelanowych z domu Treytlera w Rynku Głównym do „domu własnego świeżo wybudowanego”.
W kolejnych latach handel przejął jego syn – Henryk. Firma zajmowała się sprzedażą kortów, skór, dywanów, firanek, bielizny stołowej. Prowadziła także skład komisowy płótna firmy „N. Langer i Synowie”, współpracowała z farbiernią berlińską W. Spindlera oraz pośredniczyła w handlu suknem z fabryki Sanguszków w Sławucie. Oferowała również towary z porcelany, pochodzące m.in. ze słynnej fabryki w Schlaggenwald.
Henryk Schwarz, kupiec – fotografia portretowa, ANK, Zbiór fotograficzny, sygn. 29/670/6842.
Sklep obsługiwali subiekci oraz praktykanci, którzy mieszkali u Schwarza. Sam właściciel był bardzo znaną postacią w Krakowie, pełnił m. in. funkcję radnego miejskiego, był prezesem Kongregacji Kupieckiej, członkiem stałego komitetu do wyborów do Izby Handlowo-Przemysłowej, a także asesorem handlowym przy C.K. Sądzie Krajowym.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1886 r., nr 215.
Po śmierci Henryka firmę przejął syn Leon, pod zarządem którego handel zaczął chylić się ku upadkowi. „Miał naturę artysty. Minął się z powołaniem.” – tak tłumaczyli fiasko rodzinnego biznesu ci, którzy znali Leona…
Znany ojciec, sławniejszy syn – Czeska agencja Hofmanna, ul. Grodzka nr 26 (konskr. 64)
W 1889 roku z Czech do Krakowa przybył, urodzony w 1852 w Karlinie Ferdynand Hofmann. Już w 1890 roku przy ul. Grodzkiej 26 prowadził sklep jubilerski – „czeską agencję” – oferując złotą i srebrną biżuterię z kamieni naturalnych, m.in. granatów, agatów, topazów, mołdawitów, w które obfitowała czeska ziemia.
Czeska Agencja Ferdynanda Hofmanna, handel granatami w Krakowie, ANK, Sąd Okręgowy w Krakowie, sygn. 29/1989/24307.
Polecane przez Hofmana precjoza pochodziły z czeskich fabryk, dbających o artystyczną finezję swoich wyrobów. Kosztowności te cieszyły się szczególnym powodzeniem wśród klienteli z „klas najwyższej inteligencji”, która umiała docenić kunszt czeskich fabryk oraz przystępną cenę.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1892 r., nr 53.
Hofmann zamieszkał w Krakowie wraz z rodziną – żoną Teofilą, pochodzącą z Żółkwi oraz dwoma synami – Stanisławem i Vlastimilem. Vlastimil, uczeń Jacka Malczewskiego, stał się znanym malarzem pierwszej poł. XX w. A jeszcze bardziej znanym z faktu, iż „skradł” żonę swojemu ciotecznemu bratu…
Ciastka i szpiedzy – cukiernia Leonarda Malika, ul. Grodzka 31 (konskr. 96) i 47 (konskr. 103)
W kamienicy pod numerem 31 swoją cukiernię prowadził, urodzony w 1863 r. w Krakowie, Leopold Malik. Jak czytamy w ogłoszeniach reklamowych – w okresie bożonarodzeniowym przyjmował zamówienia na torty i strucle „przekładane oraz makowe“, oferował także „cukry na drzewko w wielkim wyborze“. Na Święta Wielkanocne natomiast polecał mazurki, baby, „serniaki“ oraz oczywiście barany i pisanki. W 1889 roku przeniósł swoją cukiernię do kamienicy nr 47, której właścicielką była wówczas Ludwika Bojanowska.
Spis ludności miasta Krakowa z 1880 r. t. II, sygn. ANK, 29/87/2.
Przejął lokal po Janie Kantym Kotońskim – cukierniku, zmarłym w kwietniu 1888 roku. Malik troszczył się o wygląd zakładu i komfort klientów – odświeżał lokal, a gościom oferował „czytelnię“ z codzienną prasą. Dbał również o jakość swoich wyrobów – m.in. uczestniczył w międzynarodowych wystawach. W 1900 r. otrzymał złoty medal na wystawie gastronomicznej w Strasburgu.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. 3756, Kalendarz Czecha 1892 rok.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1899 r., nr 278.
Gdy 1896 roku wybuchła w Krakowie „afera szpiegowska“, w której rzekomo usiłowano wykraść na rzecz Rosji dokumenty wojskowe z kancelarii II pułku artylerii wałowej, Malik zeznawał jako świadek w C.K. Sądzie Krajowym Karnym. Podejrzani bowiem, m. in. małżonkowie Strumpfner, byli mieszkańcami kamienicy nr 47 i zapewne bywali także w jego cukierni…
Szewska pasja – handel Alfreda Fraenkla, ul. Grodzka nr 34 (konskr. 68)
Rok 1888 nie był pomyślny dla Alfreda Fraenkla i jego interesu. Jak podają inseraty prasowe – w tymże to roku otworzył skład obuwia, które sprowadzał z fabryki w Mödling. Oferowany towar miał być dobrej jakości i w przystępnej cenie.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. PR 36, Nowa Reforma 1888 r., nr 285.
Krakowscy szewcy, uznając, iż skład stanowi zagrożenie dla lokalnych usług postanowili pozbawić Fraenkla prawa do sprzedaży, wysyłając w tej sprawie rekurs do Ministerstwa, a do czasu przyjścia odpowiedzi domagali się od prezydenta miasta zamknięcia sklepu. Gdy ich żądanie nie zostało spełnione, wzięli sprawy w swoje ręce i ruszyli gromadnie na ulicę Grodzką pod nr 34. Wdarli się do składu, zniszczyli wyposażenie, a przez wybite okna wyrzucili towar i drobniejszy sprzęt. Akcje tę przerwał dopiero wezwany na miejsce oddział straży pożarnej, policji i pogotowia wojskowego. Zamieszki skomentował lokalny „Czas”: „Wnętrze sklepu (…) przedstawiało straszny obraz zniszczenia – doprawdy niepodobna było zrozumieć, jak rękami jedynie można było dokonać czegoś podobnego.” Do aresztu policyjnego przy ul. Kanoniczej trafiło 27 osób, głównie młoda czeladź szewska. Zainteresowanych dalszym przebiegiem sporu odsyłamy do akt znajdujących się w zasobie Archiwum…
Odezwa przedstawicieli Stowarzyszenia szewców w Krakowie w sprawie handlu A. Fraenkla. Koncesja na fabrykę obuwia – właściciel Fraenkel Alfred, zastępca Steigler Leon, ANK, Akta miasta Krakowa, sygn. 29/33/Kr 8075.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – księgarnia Juliusza Wildta, ul. Grodzka nr 36 (konskr. 69)
W lipcu 1845 r. księgarnię Aleksandra Fusickiego odkupił, urodzony w 1819 r. w Trzemesznie, Juliusz Wildt. Księgarnia mieściła się m. in. w Rynku Głównym 5; w 1859 roku natomiast przeniesiona została do kamienicy własnej Wildta, przy Grodzkiej 36.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1859 r., nr 288.
W księgarni oferowano nowości – głównie poezję i beletrystykę, a także pozycje antykwaryczne, nuty, mapy, ryciny itp. W składzie można było również złożyć zamówienia na prenumeratę czasopism krajowych i zagranicznych. Wildt utrzymywał stały kontakt z wydawcami, m. in z K. Wildtem i Księgarnią Polską we Lwowie, J. K. Zupańskim w Poznaniu czy G.L. Glücksbergiem w Warszawie. Sam także zajmował się działalnością wydawniczą; publikował przede wszystkim powieści historyczne, literaturę popularną, drobne pisma. Był założycielem czytelni, która wyposażona została w najnowsze dzieła literatury polskiej, francuskiej i niemieckiej.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1875 r., nr 44.
W latach 70-tych wspólnikiem Wildta był Adolf Otremba, który następnie przejął firmę na własność. Sam Wildt zajął się odtąd tylko działalnością wydawniczą.
W czerwcu 1884 r. kamienica przy Grodzkiej 36, należąca do Wildta, została sprzedana Beniszowi i Gittli Hofstäterom. Od tego momentu losy Wildta nie są znane. Snuje się przypuszczenia, że wyjechał na Węgry, gdzie w 1898 r. zmarł.
Pierwsza strona kontraktu kupna sprzedaży kamienicy należącej do Wildta. ANK, Akta notariusza Juliana Gutowskiego w Krakowie, sygn. 29/867/18.
Amerykańskie plomby – dentysta Józef Ujhely, ul. Grodzka nr 40 (konskr. 71) i 18 (konskr. 62)
Jednym z najbardziej znanych dentystów krakowskich w II połowie XIX wieku był Józef Zygmunt Ujhely. Ujhely przybył z Wiednia do Galicji i początkowo prowadził praktykę w Tarnowie i Rzeszowie. Jak podają ogłoszenia prasowe – specjalizował się przede wszystkim w usługach „bezbolesnego” wstawiania „sztucznych zębów” z angielskiej, francuskiej czy amerykańskiej emalii; polecał także „białe plomby”, przeznaczone do wypełniania ubytków.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. 3937 Kalendarz Wildta 1855 rok.
W 1854 roku wprowadził się do kamienicy nr 40 przy ulicy Grodzkiej. Był już wówczas popularny nie tylko w samym Krakowie, ale i na prowincji, wyrobiwszy sobie opinię stomatologa posiadającego „niezawodny talent”. Obszerny zakład mieszczący się przy ul. Grodzkiej był wyposażony w nowoczesne urządzenia, które zapewniały komfort pracy lekarza i dawały gwarancję usług o wysokim standardzie.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1866 r., nr 280.
W latach 60-tych przyjmował pacjentów w lokalu przy Grodzkiej 18, a w pracy pomagał mu syn. Wkrótce młody Ujhely prowadził samodzielną praktykę, lecząc ból zębów w „okamgnieniu”, zepsute zęby doprowadzając do stanu „użytecznego i pięknego”, a brakujące „bezboleśnie” wstawiając.
ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. Pr 2 Czas 1871 nr 25.
Na początku lat 70-tych Ujhely junior opuścił Kraków, żegnając, na łamach prasy, „publiczność krakowską”, składając jednocześnie wyrazy podziękowania za okazane mu zaufanie…
Piwo, bilard (i akta notarialne) – lokal Hilarego Gielga, ul. Grodzka nr 46 (konskr. 74)
W październiku 1860 roku, „na mocy udzielonego konsensusu”, niejaki Hilary Gielg otworzył przy ul. Grodzkiej 46 piwiarnię. W lokalu można było nie tylko otrzymać złociste trunki, ale także rozegrać partię bilarda; piwiarnię bowiem – dla podniesienia atrakcyjności – wyposażono w stół bilardowy i wszelkie niezbędne do gry akcesoria. Właściciel zapewniał szybką i zręczną obsługę, co ośmielało go do „upraszania Szanowną Publiczność o łaskawe względy”.
Konsensusy na prowadzenie bilardów wydane na rok 1881. ANK, Biblioteka, sygn. Bibl. 5894, Dziennik Rozporządzeń dla stołecznego królewskiego miasta Krakowa 1881 nr 11.
Piwiarniane odgłosy raczej nie przeszkadzały właścicielowi kamienicy – notariuszowi Marcinowi Strzelbickiemu, który prowadził tu swoją kancelarię i pod koniec 1860 roku zajmował się m.in. organizowaniem publicznej licytacji książek medycznych i chirurgicznych po zmarłym niedawno profesorze Uniwersytetu Jagiellońskiego – Ludwiku Bierkowskim.
Typariusz notariusza Marcina Strzelbickiego, ANK, Zbiór tłoków pieczętnych metalowych, sygn. 29/661/75.
Spis książek medycznych po Ludwiku Bierkowskim przeznaczonych na licytację organizowaną przez notariusza Marcina Strzelbickiego, ANK, C.K. Sąd Krajowy w Krakowie, sygn. 29/440/1408.
Mniej więcej w tym samym czasie, w tejże kamienicy swoją kancelarię urządził adwokat Józef Schönborn. Biuro mieściło się na drugim piętrze i widocznie hałasy dobiegające z lokalu na parterze również nie przeszkadzały panu „doktorowi” w wypełnianiu codziennych obowiązków.
O innych adwokatach z ulicy Grodzkiej – w następnej części…