“Wieczorem nastąpiło ostatnie błogosławieństwo w naszym kościele. Ksiądz Prowincjał [Zygmunt] Janicki [z klasztoru Franciszkanów Reformatów w Krakowie] żegnał i błogosławił tę młodzież, która może ostatni raz korzyła się przed Bogiem, i wzywała Jego pomocy i opieki. O godzinie 7-mej ustawieni w szeregi ze śpiewem na ustach: „Jak to na wojence ładnie” opuścili nasz klasztor. Żegnałyśmy ich ze łzami z gorącymi życzeniami zwycięstwa i z błagalną modlitwą, by Bóg łaskawy raczył przyjąć tę niewinną ofiarę życia naszej młodzieży. Pod naszym klasztorem zgromadziło się wiele osób z rodzin i znajomych, by może po raz ostatni pożegnać swych ukochanych. Później często odwiedzali nas ci młodzi legioniści, którzy przyjechali na urlop i opowiadali nam swoje czyny, które tchnęły ogromnym poświęceniem i nieopisanym męstwem. Zmówili też u nas Mszę świętą, gdyż ciągle czuli w potyczkach z nieprzyjacielem opiekę i pomoc Bożą nad sobą. Rękopis – Matka Aniela Szeligiewicz, przełożona”Siostra dr Renata Gąsior