110. rocznica wybuchu I wojny światowej
Wielka Wojna i jej wpływ na życie codzienne krakowian
Ewakuacja krakowian we wrześniu 1914 roku
Rozpoczęty w 1914 roku konflikt globalny był wojną państw dwóch bloków, ale im dłużej trwał tym stawał się również wojną narodów, które w wojnie upatrywały możliwości odzyskania niepodległości i własnej państwowości. W tych okolicznościach odradzały się nastroje irredentystyczne, w ujarzmione narody wstępowała nadzieja na odzyskanie własnej państwowości, w obliczu rozpadu wielonarodowościowych monarchii.
W rezultacie tej wojny oraz kilku innych sprzyjających okoliczności odrodziła się wolna Rzeczpospolita Polska.
Wolność ta jednak nie była nam dana, była okupiona wieloma ofiarami. Jak tylko nastała wojna, Polacy znaleźli się na jej frontach w mundurach rosyjskich, pruskich i austriackich, zmuszeni do walk bratobójczych. Dopiero wraz z widmem nadchodzącej klęski dawni zaborcy skłonni byli do większych ustępstw wobec sprawy polskiej. Polskie wojsko narodowe istniało od początku tej wojny. Polacy sformowali odrębne oddziały, Legiony Polskie, które choć nie stanowiły olbrzymiej siły pod względem liczebności i uzbrojenia, to jednak stały się symbolem polskich dążeń do wywalczenia niepodległości.
Wolność nie była zdobywana tylko na polach walki. Do jej odzyskania przyczyniła się też postawa polskiego społeczeństwa, które w trakcie trwania globalnego konfliktu ewoluowało od często lojalistycznego do patriotycznego. Od pierwszych dni wojny ugrupowania patriotyczne nawoływały do podejmowania walki, zdając sobie sprawę z szansy jaką dostali Polacy.
Nikt nie mógł pozostać wobec tej wojny obojętnym. W mniejszym lub większym zakresie dotknęła ona każdego, kto znalazł się w zasięgu działań frontowych, stąd zyskała ona nazwę „pierwszej wojny światowej”.
Głód, nędza, przymusowe wysiedlenia, rekwizycje, panika i zniszczenia – tak wysoką cenę przyszło zapłacić wszystkim Polkom i Polakom (w tym także krakowiankom i krakowianom) za tę wolność i niepodległość, którymi dane było cieszyć się narodowi przez dwie dekady.
„W związku z rozwojem sytuacji na froncie w Galicji, a szczególnie zajęciem Lwowa początkiem września 1914 roku przez Rosjan, ewakuowano władze krajowe, a do informacji publicznej została podana lokalizacja ich nowych siedzib. I tak władze Namiestnictwa przeniesione zostały do Białej, Wydział Krajowy bezpieczne miejsce zyskał w Zakopanem, Rada Szkolna Krajowa została przeniesiona także do Białej. Z kolei Wyższy Sąd Krajowy lwowski trafił do Ołomuńca, krajowa Dyrekcja Skarbu do Białej, lwowska i stanisławowska Dyrekcja Kolei swoje siedziby zyskały w Cieszynie, a Dyrekcja Poczty w Nowym Targu.
13 września magistrat krakowski podał do wiadomości mieszkańców Krakowa wydane przez c.k. komendę twierdzy obwieszczenie, iż wskazane jest, by część ludności cywilnej opuściła rejon fortecy. Ponadto ze względów „wojskowych” zabroniono pobytu w obrębie twierdzy przede wszystkim obywatelom państw, będących w stanie wojny z Austro-Węgrami, a więc Rosji, Serbii, Czarnogóry, Anglii, Francji, a także tym obcokrajowcom, którzy „w jakimkolwiek kierunku są podejrzani”. […]
„Zakomunikowano, iż mieszkańcy Krakowa powinni opuścić miasto dobrowolnie, zaś ci, którzy zamierzali pozostać, winni postarać się o zaopatrzenie na okres trzech miesięcy. Ci, którzy nie mogli czy też nie chcieli tego obowiązku dopełnić, mieli opuścić twierdzę, w przeciwny razie w przypadku oblężenia niedostatecznie zaopatrzeni byliby usunięci z twierdzy. Dopilnować tego miały komisje, sprawdzające stan zaprowiantowania […]
W ślad za obwieszczeniem c.k. komendy twierdzy pojawił się komunikat krakowskiego magistratu na temat pociągów ewakuacyjnych udostępnionych dla mieszkańców miasta. W celu zapewnienia płynnego ruchu rozłożono ewakuację na 5 dni, od 15 do 19 września. Miały wówczas kursować pociągi osobowe oraz pociągi ewakuacyjne przeznaczone dla osób, które nie były w stanie uiścić opłaty za transport. Za przejazd pociągiem osobowym należało wnieść opłatę według obowiązującej taryfy. W pociągach ewakuacyjnych natomiast ograniczono wagę bagażu do 25 kg na osobę. Zakładano, że skorzysta z nich maksymalnie 8 tysięcy osób dziennie.
Z chwilą ogłoszenia zarządzenia w sprawie ewakuacji Krakowa wśród mieszkańców miasta zapanował gorączkowy ruch. Część krakowian rozpoczęła starania o pozyskanie stosownych dokumentów umożliwiających wyjazd, druga grupa rozpoczęła przygotowania aprowizacyjne, wykupując zaopatrzenie sklepów. Szczególne nasilenie ruchu ludności można było zauważyć na krakowskich dworcach, gdzie mieszkańcy usiłowali nabyć bilety i odprawić bagaż. Ponadto obserwowano wzmożony ruch pojazdów wojskowych, samochodów Czerwonego Krzyża czy wozów z rannymi z pól bitewnych.
Głównym celem zarządzenia było doprowadzenie do tego, aby część mieszkańców, przede wszystkim kobiety i dzieci, opuściła miasto. Koniecznym stało się zredukowanie liczby ludności, która w przypadku oblężenia czy zamknięcia twierdzy – co w stanie trwającej wojny było prawdopodobne – musiała być wyżywiona. Ważnym było również nieobciążanie komunikacji kolejowej, a większa liczba mieszkańców oznaczała konieczność zapewnienia ciągłych dostaw żywności i opału. Ponadto duża liczba ludności to potencjalny chaos i panika w chwili zagrożenia.
Zachęty przyniosły efekt, z Krakowa w ciągu zaledwie kilku dni ewakuowało się około 30 tysięcy osób. Byli to głównie ludzie zamożni, przemysłowcy, kupcy, właściciele przedsiębiorstw, adwokaci, redaktorzy, artyści. […]
W związku z zapowiedziami władz miasta i zarządzeniem c.k. komendy twierdzy od 22 września komisje wojskowo-cywilne rozpoczęły działalność, mającą na celu sprawdzenie ilości zgromadzonego przez ludność cywilną prowiantu.[…]
Tymczasem komenda twierdzy zażądała usunięcia z miasta znacznej części mieszkańców – w pierwszej kolejności tej uboższej i niedostatecznie zaprowiantowanej. Komisje kontrolne stwierdziły bowiem w czasie wizytacji w domach, iż zaledwie 8–10 procent rodzin zgromadziło wystarczające zapasy żywności. A zatem ludność posiadająca środki mogła na własny koszt udać się w dowolnie wybranym kierunku. Rodzinom niemającym środków finansowych państwo zapewniało utrzymanie podczas wojny, wskazując im bezpieczne miejsce, z dala od rejonu walk, poza Galicją, na Morawach. Koszty pobytu migrującej ludności pokrywane miały być przez rząd, w wysokości 1 korony za każdą dorosłą osobę oraz 60 halerzy za dziecko. […]
Określone zostały także grupy mieszkańców, które powinny pozostać w mieście. Przede wszystkim byli to stróże dla ochrony własności oraz pewne grupy rzemieślników. Właściciele realności mieli zapewnić stróżom aprowizację na czas wojny i pobytu w twierdzy. […]
Opuszczenie domów, w części zamieszkiwanych przez osoby bardzo zamożne, spowodowało wzrost przypadków kradzieży, rabunków i włamań. Mimo zwiększenia liczby patroli żandarmerii w mieście, nie udało się Dyrekcji Policji, mocno przeciążonej wykonywanymi zadaniami, opanować tego zjawiska. W prasie pojawił się więc apel o utworzenie straży obywatelskiej, która podjęłaby „ważne zadanie pomocy władzom w mieście i to zarówno magistratowi, jak dyrekcyi policyi”.
Prowadzona wojna, której jeden z frontów rozgrywał się w Galicji, spowodowała, iż braki żywności, a przede wszystkim drożyzna, dawały się odczuć mieszkańcom tej części monarchii. Kraków również dźwigał ciężary trwającej wojny, nie będąc bezpośrednim miejscem walk, ale służąc za miejsce tranzytowe dla transportu wojska, broni, rannych żołnierzy. Nieregularne dostawy żywności, braki w dostawach materiałów opałowych, szczególnie nafty, dawały się mocno we znaki mieszkańcom miasta. Pojawiły się także głosy, iż miasto powinno zakupić żywność i sprzedawać ją bez zysku obywatelom. Położyłoby to tamę wszechobecnej spekulacji, która wywoływała niezadowolenie wszystkich warstw społecznych oraz postępujące ubożenie ludności.
Nastroje niezadowolenia w mieście eskalowały wskutek doniesienia o wykupywaniu żywności przez handlarzy, którzy nie dopuszczali do miasta na targi artykułów spożywczych, ale kupowali transportowane do Krakowa towary na drogach dojazdowych, by następnie z zyskiem sprzedać je mieszkańcom Krakowa. A zatem, wskutek małej podaży produktów, można było dyktować ceny. Prasa domagała się energicznych działań władz miasta i ukrócenia tego typu praktyk.”
Fragmenty książki „1914. Zdarzyło się w Krakowie”, wydanej w 2015 r. przez Archiwum Narodowe w Krakowie, autorstwa Barbary Berskiej, s. 164-169.
Archiwum Narodowe w Krakowie zachęca też do obejrzenia swoich wystaw i galerii dostępnych online w serwisie archiwalneopowiesci.ank.gov.pl a wśród nich wystawę powstałą przy współpracy całej sieci archiwów państwowych „Dziś albo nigdy. Wielka wojna i polskie dążenia niepodległościowe”.
Innym tematem, kilkukrotnie podejmowanym przez Archiwum była Kadrówka, jej sformowanie, symboliczne znaczenie, wymarsz z Oleandrów, podtrzymywanie mitu legionów poprzez organizowane rocznicowo marsze.
Kadrówka 1914-2014 – Archiwum Narodowe w Krakowie (ank.gov.pl)
W rocznicę wymarszu Kadrówki – Archiwum Narodowe w Krakowie (ank.gov.pl)
Zaprzysiężenie Legionów Polskich na Błoniach w dniu 4 września 1914 r.
Kawaleria w marszu na Błonia
Archiwum Narodowe w Krakowie, Zbiór fotograficzny, sygn. 29/670/2114
Odebranie władzy Austriakom w Krakowie w dniu 31 października 1918 r. przez żołnierzy Polacy pod dowództwem porucznika Antoniego Stawarza, przejęcie koszarów przy ul. Kalwaryjskiej w Podgórzu, przypięcie oznaczeń narodowych i przemarsz na Rynek Główny również doczekały się upamiętnienia. Austriacy oddali władzę w mieście i twierdzy Kraków na ręce generała Bolesława Roi. Kraków jako jedno z pierwszych miast polskich stał się niepodległy.
W drodze do Niepodległej – Archiwum Narodowe w Krakowie (ank.gov.pl)
dr Barbara Berska